czwartek, 18 czerwca 2015

Z balonowym serduchem ...

W maju wychodziła za mąż moja koleżanka ze szkoły podstawowej :)
Zamówiła zaproszenia z firmy, która nie podeszła do tego
zbytnio fachowo, więc ku memu zadowoleniu przypomniała sobie
o "starej" koleżance ze szkolnej ławki i poprosiła o wykonanie
reszty dodatków ślubnych tj.
menu na stoły w języku polskim i angielskim, winietek oraz kart hotelowych
dla gości przybyłych i śpiących w hotelu, gdzie odbywała się uroczystość.
Pozdrawiam Cię Kasiu :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz